Poncha na Maderze
Czyli co? Najprościej mówiąc bimber z trzciny cukrowej, miodu i cukru trzcinowego z dodatkiem cytryny i jej soku ale także innych owoców.
Wynaleziona w Camara de Lobos na Maderze pod koniec XVIII wieku. Rybacy zaczęli stosować ten trunek przed wypływaniem w morze w celu wzmocnienia odporności. 🙂 Sposób jak widać przyjął się świetnie! Maderyjczycy są przekonani, że słynna brazylijska Caipirinha pochodzi właśnie od Ponchy.
Lokalne przysłowie na Maderze mówi, że zmęczonemu człowiekowi po jednej ponchy łatwiej wrócić do domu, po dwóch może już nie dać rady. Testowanie Ponchy na Maderze wzięliśmy sobie mocno do serca. Poznaliśmy jej różne odsłony i usłyszeliśmy inne ,,przeliczniki” od lokalnych mieszkańców. Jak na prawdziwych testerów przystało, zjechaliśmy wyspę wzdłuż i wszerz nie odmawiając sobie testów przy każdej nadarzającej się okazji. A te ulubione adresy zaraz Wam zdradzę!
Mercado dos Lavradores
To pierwsze miejsce, w którym spróbowaliśmy Ponchy podczas naszej czerwcowej wizyty na wyspie. Bar znajduje się na pierwszym piętrze targowiska Mercado dos Lavradores w centrum Funchal. Zaraz przy wejściu najlepiej skręcić w lewo i kierować się schodami na górę. Moim zdaniem piłam tam najlepszą Ponchę ze wszystkich jakie kiedykolwiek próbowałam. Przygotowywana na świeżo przez przemiłą Panią, z ogromną ilością soku owocowego ale pomimo to mega mocną. Myślę, że to bardzo dobre miejsce na zapoznanie się z lokalnym trunkiem, jest przepysznie i klimatycznie! Tutaj zasada ,,po dwóch kieliszkach” zdecydowanie może się u niektórych sprawdzić. 🙂
Poncha na Maderze z widokiem na ocean w Lido Beach Club!
Lido Beach Club znajduje się w Funchal, w hotelowej dzielnicy Lido. Widok na ocean jest ogromnym plusem tego miejsca chociaż Poncha również smakowała świetnie! Do tego podana w trochę innym kieliszku niż wszędzie. Jedzenie w Lido Beach Club jest także bardzo smaczne i nie drogie. Z ciekawostek to można spróbować tutaj słynnej kanapki pochodzącej z Porto na lądzie Portugalii – Francesinha, to coś czego zdecydowanie trzeba spróbować chociaż raz w życiu. 🙂
Poncha na śniadanie
Pozostając w Lido warto odwiedzić Boutique Lido – piekarnię, do której często zaglądaliśmy na poranną kawę i słodkości. Jednak w dzień wyjazdu oprócz kawy skusiliśmy się także na pożegnanie z Ponchą. I powiem Wam, że smakowała wybornie. 🙂 Do tego po rozlaniu do kieliszków Pan przyniósł nam resztę, która została w dzbanku a wcale tego robić nie musiał. Mega miła obsługa i myślę, że warto tutaj zaczynać dzień na Maderze!
Poncha na Maderze u specjalisty 🙂
Są takie miejsca, które mnie zawsze odstraszają – angielskie puby i przypominające takie. Pewnie dlatego nigdy sama bym nie weszła do Flair Spot Bar, który taki może przypominać. Popełniłabym błąd. 🙂 Flair Spot to pierwszy koktajl bar na Maderze z autorskimi drinkami wielokrotnego mistrza tego fachu. Wybór jest ogromny a przygotowanie każdego z nich można podziwiać czekając przy barze lub bezpośrednio nad nim. Tutaj też można oglądać jedną z ładniejszych ulic Funchal z sali na piętrze. Oprócz ponchy, w którą właściciel oczywiście wkłada dużo serca to warto skosztować, któregoś z drinków. Wyciągnąć takie smaki… to po prostu jest sztuka. I nie przestraszcie się gdy niespodziewanie nagle obok buchnie ogień – Show Time pełną parą. 🙂
Nocne życie, czyli Venda Velha
Miejsce pełne ludzi, może niekoniecznie z najlepszą Ponchą na wyspie ale zdecydowanie z ogromnym wyborem w smakach. Kiwi, truskawka, whisky, mandarynka, pomarańcza, cytryna, absynt – co tylko sobie wymarzymy! Do tego głośna muzyka i imprezowa atmosfera. Miejsce warte odwiedzenia, zwłaszcza wieczorem i nie dajcie się zwieść temu, że pierwsza szklanka wyda Wam się ,,słaba…” 😀
Poncha na Maderze w rybackim klimacie
Niepozorne miejsce Poncha do Pescador w Funchal. Bardzo malutkie, przez co może zostać pominięte w czasie spaceru. My daliśmy mu szansę i okazało się świetne. Lokalne produkty i morski klimat, można poczuć się dosłownie jak przed wypłynięciem na łowy. 🙂
Taberna da Poncha daSerra d Agua
Wielu uważa, że tutaj jest najlepsza Poncha na wyspie. Jak już wiadomo mi najlepiej smakowała ta ,,targowa” ale dla każdego najlepszą może być co innego. Tutaj zdecydowanie jest pyszna! A tutejsza Nikita? Wymiata! To miejsce, w którym często zaczynaliśmy swój dzień jadąc zwiedzać wyspę – po drodze, żal nie stanąć. Sami rozumiecie 😀 I przystanek powrotny też można zrobić… no bo czemu nie? 🙂
Jeśli Poncha na Maderze to koniecznie w Camara de Lobos
Czyli tam gdzie wszystko się zaczęło, Osobiście uwielbiam klimat tego miasteczka i nie odwiedzić go chociaż na chwilę uważam za zbrodnię. A jeśli już wpadniecie to nie wypada nie spróbować Ponchy lub Nikity. I pewnie tutaj wszędzie będzie pysznie ale my wybraliśmy Bar Number 2 É Prá Poncha. Co tu dużo mówić – pycha, dużo smaków ponchy, Nikita perfekcyjna, dodatkowo łubin jako przekąska, klimatyczny widok. Polecam i tyle! 🙂
Po więcej z Madery zajrzyj tutaj!
Szukałam trochę informacji. A tu tyle miejsc tyle różnych spojrzeń na poncha. Tak jak zastanawiałam się gdzie się wybrać. Tak teraz mam dylemat w ilu miejscach spróbować;)
Najlepiej we wszystkich! 🙂