Bali nie było naszym pierwszym wyborem, jeśli chodzi o kwietniowy urlop. Przyznaję, że ostatecznie przekonał mnie wybór wśród hoteli. Chciałam tego po prostu doświadczyć. Tego, czyli po prostu balijskiej bazy hotelowej znanej już na całym świecie. Bali oprócz tego, że ma wiele do zaoferowania jako wyspa to również jest miejscem gdzie znajdziemy takie noclegi, o których w Europie nam się nie śniło a po drugie w cenach, o których nam się nie śniło. Na Bali spaliśmy aż w 7 różnych miejscach! Było intensywnie ale dzięki temu mogliśmy z łatwością eksplorować wyspę z różnych miejsc. Zapraszam na przegląd hoteli, które zaliczyliśmy!
Locorotondo – białe miasteczko w Apulii
Locorotondo to śliczne, białe miasteczko, położone zaledwie 15 minut drogi od Alberobello. Dlatego warto (ale też nie tylko dlatego!) podczas odwiedzin w tym pierwszym, zajrzeć również do Locorotondo. Osobiście, swoim charakterem przypomina mi trochę Ostuni, które także znajduje się w Apulli. Tak więc w położeniu kilku kilometrów od siebie możemy poznać dwa zupełnie różne miasteczka (mowa oczywiście o Alberobello i Locorotondo).
Alberobello – praktyczne informacje
Alberobello to chyba jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Apulii, bo kto nie kojarzy tych małych domków ze stożkowym dachem? Często ozdobione kwiatami wyglądają niczym włoska wioska hobbitów lub smerfów. W Alberobello takich domków można znaleźć około 1,5 tysiąca! Ta jedna z największych atrakcji Apulii jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Unesco. Obecnie większość mieszkańców Alberobello mieszka w nowoczesnej zabudowie jednak dalej, w takich domkach można trafić na stałych mieszkańców. Turyści również mogą zamieszkać w słynnej Trulii, takich opcji do wynajęcia tutaj nie brakuje!
Monopoli – praktyczne informacje
Monopoli jest świetną bazą wypadową do zwiedzania Apulii. Pociągowe połączenia z innymi miastami, wakacyjny klimat, dużo większy spokój niż w często wybieranym Bari a do tego pyszne jedzenie, plaże i urokliwe miasteczko. Moja ponad tygodniowa podróż do Apulii była zaplanowana już rok temu. Niestety sami wiecie co te plany pozmieniało. Gdy tylko znalazłam chwilę wolnego w tym miesiącu to wsiadłam w samolot i poleciałam do moich wyczekanych Włoch, próbując zamienić tygodniowy plan w weekendowy!
Monte – Ogród tropikalny Monte Palace i zjazd na sankach
Magia Monte zaczyna się już w momencie spoglądania na wzgórza wznoszące się nad Funchal. Często w ciągu dnia spowite mgłą a wieczorem oświetlone żółtymi żarówkami wprowadzają tajemniczość i zachęcają do pofatygowania się na górę. A chętnych nie brakuje bo Monte i jego okolice są jedyne w swoim rodzaju. To właśnie tutaj wjedziesz kolejką górską, odwiedzisz jeden z 13 najpiękniejszych ogrodów na świecie i wrócisz sankami po asfalcie. Brzmi fajnie? W takim razie zapraszam Cię na dzień spędzony na wzgórzach Monte.
PONCHA NA MADERZE – SPRAWDZONE ADRESY
Poncha na Maderze. Czyli co? Najprościej mówiąc bimber z trzciny cukrowej, miodu i cukru trzcinowego z dodatkiem cytryny i jej soku ale także innych owoców.
Wynaleziona w Camara de Lobos na Maderze pod koniec XVIII wieku. Rybacy zaczęli stosować ten trunek przed wypływaniem w morze w celu wzmocnienia odporności. 🙂 Sposób jak widać przyjął się świetnie! Maderyjczycy są przekonani, że słynna brazylijska Caipirinha pochodzi właśnie od Ponchy. Lokalne przysłowie na Maderze mówi, że zmęczonemu człowiekowi po jednej ponchy łatwiej wrócić do domu, po dwóch może już nie dać rady.