Madera – 5 powodów aby ją pokochać

madera-5-powodow-aby-ja-pokochac

 

Madera – Raj na ziemi

Madera to był Nasz cel na sierpniowe wakacje w 2012 roku. Były to Nasze początki zarówno jeżeli chodzi o związek jak i o wspólne podróże. Za sobą mieliśmy dyskotekowe wakacje… w Mielnie oraz plażing i smażing w Turcji. Spokojnie można powiedzieć, że byłam wówczas podróżniczą ignorantką. Wizją egzotycznej Madery (zwłaszcza wizją zabójczo pięknego widoku z hotelu, który wybrał Bartek już kilka lat przed tym jak pojawiłam się u jego boku! ) byłam zachwycona głównie dlatego, że wyobrażałam sobie siebie na tle tego widoku: w basenie, z drinkiem, pod palmą. Co najwyżej.

Na wyobrażeniach jednak się skończyło ponieważ w tym miejscu, leżenie plackiem… jest grzechem.

 


 

madera-5-powodow-aby-ja-pokochac

 

Madera i jej klimat

Madera nie bez powodu jest nazywana ,,Wyspą wiecznej wiosny”. Mieliśmy okazję odwiedzić ją w sierpniu, kwietniu oraz na przełomie grudnia i stycznia. Jeżeli mam polecić jeden z piękniejszych sposobów na przywitanie Nowego Roku to właśnie Sylwester na Maderze. W każdym z tych miesięcy było… bardzo przyjemnie. Lecąc w miesiącach letnich można mieć pewność, że nie będą potrzebne kurtki i długie spodnie (chyba, że planujesz trekking – mogą się wtedy przydać bo w górach bywa chłodno). Wieczory są ciepłe a dni bez przesady gorące, słońce przysłowiowo ,,nie parzy” a odbierająca siły duchota nie istnieje, idealna pogoda zarówno do kąpieli jak i spacerów. 

Lecąc w pozostałych okresach musisz przygotować się trochę lepiej bo pogoda najzwyczajniej w świecie jest zmienna. W jednej miejscowości cudnie świeci słońce i jest 25 stopni a po przejechaniu tunelu prowadzącego do kolejnej, temperatura może pokazać już 15 stopni i deszcz. W dalszym ciągu jednak jest to tak jak napisałam na początku przyjemne, bo czy może być coś lepszego niż wiosna np. w styczniu ?

Podczas zwiedzania warto mieć po prostu ze sobą bluzę, kurtkę lub jakąś parasolkę. Opalanie w zimowych miesiącach jak najbardziej wchodzi w rachubę. Nie należy lekceważyć chmur – jestem najlepszym dowodem na to, że przez chmury również opala. 🙂

madera-5-powodow-aby-ja-pokochac

madera-5-powodow-aby-ja-pokochac

 

Madera to przepyszna kuchnia

Jedzenie z Madery śni nam się po nocach! Uwielbiamy próbować nowe smaki, często nasze wyjazdy kręcą się wokół szukania najlepszych miejsc do zjedzenia i cieszenia się tymi momentami. Madera poczęstowała Nas takimi pysznościami jak chyba jeszcze żadne inne miejsce na świecie. Tam wszystko smakuje ,,bardziej”.

Numerem jeden jest Espada podawana ze smażonym bananem. Ryba, która wyglądem może odstraszać, po prostu rozpływa się w ustach. Jest najlepszym przykładem na to, że nie należy oceniać książki po okładce 🙂 Fanką mięsa nie jestem ale nie wyobrażam sobie wizyty na Maderze bez Espetady. Jest to przepyszny szaszłyk z mięsa wołowego, wieprzowego lub ich mieszanki.
Jeżeli chcemy zjeść coś na szybko, najlepszym rozwiązaniem jest Bolo de Caco, czyli chlebek podawany z masłem czosnkowym, nadziewany boczkiem, serem czy kiełbaską. Na pewno skradnie serca… lub żołądki. 🙂

madera-5-powodow-aby-ja-pokochac
Espada


Odwiedzając Mercado dos Lavradores w Funchal można dostać oczopląsu. O tak pięknych i smacznych owocach (także suszonych) u Nas niestety można tylko pomarzyć. Polecam spróbować BananaAnanas, jednak maderyjską królową niepodważalnie jest marakuja.  Ciężko jest wyjść stamtąd z pustymi rękami ponieważ sprzedawcy bardzo chętnie częstują, a gdy już spróbujesz to przepadasz… Na targu można kupić także swieżutkie ryby. Czynność ich oprawiania gromadzi zawsze tłumy widowni 🙂 Za każdym razem gdy byliśmy na Maderze tuńczyka kroił ten sam Pan 🙂

 

Kuchnia to nie tylko jedzenie! 

Madera to trunki. Przeróżne trunki… a Poncha to napój, który powalił nie jednego.  Z Ponchą jest ten problem, że pijesz, pijesz… pijesz jest bardzo przyjemnie a nagle okazuje się, że już jest za późno aby przestać i wrócić do hotelu na 2 nogach. 🙂  Ponchy najlepiej szukać w miejscach oddalonych od tych miejsc typowo turystycznych oraz w barach nastawionych głównie na jej podawanie.

Będąc pierwszy raz na Maderze byliśmy w hotelu Monte Mar Palace na północy wyspy w malutkiej miejscowości – Ponta Delgada. Północ jest dobrym rozwiązaniem na letnie miesiące ponieważ właśnie tam są najpiękniejsze widoki a pogoda jest wtedy pewna ( zimą czy jesienią może być deszczowo i chłodniej). W przerwach pomiędzy zdobywaniem wyspy, mnóstwo czasu spędziliśmy w barze obok hotelu, który prowadził lokalny właściciel, dumnie przy tym serwując Ponchę swojej własnej roboty. Tamten smak nie równał się już potem z  żadnym innym. Do baru pojechaliśmy w odwiedziny będąc ostatnio w styczniu. To miejsce nie było już takie jak je zostawiliśmy. Właściciela nie było, poncha nie smakowała tak samo a w tle leciało niemieckie techno. Trzeba się z Maderą spieszyć bo każdego roku staje się bardziej turystyczna i tych wspaniałych miejsc może być niestety coraz mniej.


Jeżeli jesteśmy już przy trunkach to nie wolno zapominać o maderyjskim winie, które jest niepowtarzalne. Główni producenci to Blandys i Henriques&Henriques. Wino powinno się pić schłodzone i koniecznie w dobrym towarzystwie. Warto pamiętać, że w tym przypadku naprawdę panuje zasada ,,im starsze tym lepsze” – o czym można przekonać się wpadając na degustację do Blandys’a.

madera-5-powodow-aby-ja-pokochac


Madera słynie także z likierów, do perełek należy likier bananowy, kasztanowy lub z marakui. Ulubionym drinkiem mieszkańców natomiast jest Nikita (białe wino, lody waniliowe, cukier trzcinowy lub ananas).

Krótko mówiąc – Madera to kraina mlekiem i miodem płynąca 🙂

 

Madera ma wiele do zaoferowania!

Madera miewa opinię, że jest wyspą dla emerytów. Jeżeli serio ktoś tak uważa to ja dodam tylko tyle, że chciałabym w takim razie być kiedyś emerytką, która będzie w stanie ogarnąć to wszystko,

Tej wyspy nie można poznać w tydzień, można wracać tu po kilka razy a i tak okaże się, że czegoś nie zrobiłeś bo nie zdążyłeś. Każdy znajdzie coś dla siebie: Trekking po górach i lewadach, wspinaczka, nurkowanie, obserwacja delfinów czy wielorybów, jazda konna, golf, przejechanie wyspy wzdłuż i wszerz, stolica, która zachwyca, rejs na Porto Santo. Na to wszystko potrzeba czasu i gwarantuję, że nuda na tej wyspie nie istnieje.

madera-5-powodow-aby-ja-pokochac

madera-5-powodow-aby-ja-pokochac

madera-5-powodow-aby-ja-pokochac

 

Madera jest egzotyczna!

Bardzo często szukamy egzotyki i wrażeń na drugim końcu świata, zapominając że możemy ją mieć znaczenie bliżej.
Wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO lasy wawrzynowe, eukaliptusy, draceny smocze, dziko rosnące strelicje królewskie. To wszystko na Maderze jest na wyciągnięcie ręki… i wciągnięcie nosa. 🙂 Nigdy nie zapomnę momentu jazdy samochodem z opuszczonymi szybami przez las eukaliptusowy… coś pięknego. Tam nie potrzebują zawieszek zapachowych. 🙂

Gdy nie chcemy zapuszczać się w głąb wyspy do dyspozycji są ogrody. Najpiękniejszy z nich Monte Palace absolutnie nie może zostać pominięty podczas wizyty na Maderze. Do ogrodu możemy wjechać kolejką z centrum Funchal a następnie zjechać sankami więc teoretycznie nie musimy się nawet wysilać.

Wyspa to pływający ogród – i to nie jest przesadzona opinia.   

madera-5-powodow-aby-ja-pokochac

madera-5-powodow-aby-ja-pokochac

madera-5powodow-aby-ja-pokochac

 

Madera uwielbia się bawić! 

Madera kocha świętować i mieszkańcy doskonale wiedzą jak się to robi. Zawsze znajdą ku temu powód. Sylwester, karnawał, Festiwal kwiatów, oceanu czy wina – to tylko najważniejsze z nich. Jeżeli mieszkańcy świętują to cała miejscowość i wyspa zamienia się w jeden wielki festyn. Ulice są dekorowane kolorowymi lampkami i kwiatami, z kwiatów usypuję się całe dywany. Mieszkańcy wychodzą z domów, wino i poncha leją się strumieniami a ludzie tańczą na dachach – dosłownie.

Mieliśmy okazję uczestniczyć w zabawie bożonarodzeniowej i sylwestrowej w Funchal oraz w sierpniowym festynie z okazji 15 sierpnia w miejscowości Boaventura na północy. To co wtedy się działo jest nie do opisania, nawet nie próbuję tego robić – to trzeba przeżyć.

madera-5-powodow-aby-ja-pokochac

madera-5powodow-aby-ja-pokochac

 


 

Które hotele polecam? 

Hotel Monte Mar Palace – szczególnie w miesiącach letnich. Piękny widok na północną część wyspy. Cisza i spokój. Dobry standard.

Hotel Vidamar – Hotel z Naszej podróży poślubnej. Znajduje się w Funchal, świetna baza wypadowa. Pyszne jedzenie i basen infinity. Wszystko na wysokim poziomie.

Hotel Dom Pedro Garajau – Idealna opcja na Sylwestra. Ceny hoteli na wyspie znacznie rosną. Rozsądna cena, blisko Funchal, dobra komunikacja. Reszta do przeżycia 🙂

 

Zapraszam również do Oli. Blog, który prowadzi pełen jest pięknych zdjęć z Madery a także przydatnych informacji o wyspie. 🙂

 

 

 

Rekomendowane artykuły

8 komentarzy

  1. Ale pięknie!
    Fajny blog, taki jak lubię – podróżniczy 😀

    Dodaję do obserwowanych!

    1. Whereismyprosecco

      strasznie mi miło <3 pozdrawiam 🙂

  2. Cudowne miejsce! Bajkowe zdjęcia! Madera jest na mojej liście “DO ODWIEDZENIA” 😀

    1. Whereismyprosecco

      Życzę jak najszybszego odhaczenia na liście ! 😉

  3. boże jak tam jest pięknie! muszę tam koniecznie się kiedyś wybrać!

  4. […] Was również na bloga Aniki, która podaje pięć powodów, za które podobnie jak ja pokochała Maderę […]

  5. Za te widoki rzeczywiście można bardzo pokochać Maderę. I te opuncje… Uwielbiam je. 😉

    1. Whereismyprosecco

      Co ja bym teraz dała za te widoki 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *