Zalipie – czy warto odwiedzić ,,najpiękniejszą wieś w Polsce”? Przeglądając zdjęcia kolorowych domków na instagramie byłam przekonana, że MUSI być warto. Zanim faktycznie tam się wybraliśmy przeglądałam te zdjęcia około 2 lat i w tym czasie zdarzało mi się usłyszeć lub przeczytać, że Zalipie jest totalnie przereklamowane. Oczywiście dalej chciałam sprawdzić to osobiście i w ostatnią niedzielę lipca w końcu wybraliśmy się w tamte okolice. Jak myślicie? Czy warto było ? 🙂
Zalipie i krótka historia
Zalipie znajduje się w województwie małopolskim w powiecie dąbrowskim. Jest to mała i spokojna miejscowość, w której możemy spotkać kolorowe domy, studnie, stodoły a nawet budy dla psów. Tradycja ozdabiania budynków kwiatami sięga końca XIX wieku. Główną postacią zaangażowaną w ozdabianie domów była Felicja Curyłowa, która już jako mała dziewczynka rozpoczęła swoje pierwsze malunki. Kobieta wywodziła się z rzemieślniczo – artystycznej rodziny, w związku z tym nie mogła pójść inną drogą. 🙂
Piękne kwiaty malowane były przez Felicję pędzelkami z końskiego włosia lub z krowiego ogona ale używała także brzozowych patyczków o postrzępionej końcówce. Na przestrzeni lat zmieniały się także farby, którymi posługiwały się malarki z Zalipia. Początkowo była to miejscowa glina z dodatkiem sadzy lub wapna. Farby proszkowe i plakatowe były luksusem, który pojawił się dopiero w późniejszych latach.
W latach 50 Zalipie było już sławnym punktem kulturowym na mapie Polski. Czasy PRL sprzyjały rozwojowi sztuki ludowej a Felicja czynnie działała jako malarka i jednocześnie aktywistka społeczna. Wraz z innymi kobietami z Zalipia zapoczątkowała modę na zdobienie porcelany i ceramiki motywami kwiatowymi a także stworzyła serię kafli ceramicznych, których część zachowała… dla ozdoby swojego przyszłego grobowca.
Zalipie i sława za granicą
Już w latach 50 o Zalipiu było głośno w Polsce ale także i za granicą. I tą sławę widać aż do dzisiaj. W ostatnich latach miejscu bez wątpienia bardzo pomógł instagram. 🙂 Jednak w dniu kiedy odwiedziliśmy to miejsce można było spotkać także bardzo dużo osób starszych, w większości z zagranicy. Do Zalipia serio przyjeżdżają autokary pełne turystów. Wieś sprawia wrażenie specjalnie tym nie wzruszonej, na próżno szukać tam turystycznych elementów. Zalipie wygląda po prostu tak jakby czas płynął tam dużo wolniej.
Zalipie – instagram kontra rzeczywistość
Instagram lubi się z Nami ,,droczyć” i pokazywać to co ma być widoczne. Z Zalipiem trochę tak właśnie jest. Wycieczka tam i opieranie swoich oczekiwań na tym co zobaczyliśmy w internecie może wzbogacić Nas o kolejne rozczarowanie.
Aby odnaleźć kolorowe budynki w Zalipiu musimy wysilić się na serio. To wcale nie jest tak, że wjeżdżamy do wsi i naszym oczom okazuje się pełno kwiatowych budynków, jeden obok drugiego. Domy są rozrzucone po okolicy i trzeba ich po prostu poszukać. Spora część z nich jest prywatną własnością, którą możemy podziwiać np. tylko zza płotu. Miejscowość nie jest duża, w związku z tym samych domków też nie ma jakoś bardzo wiele. 🙂 To wszystko nie zmienia jednak faktu, że malowanki są przepiękne.
Zalipie – czy warto?
Tak bardzo nie lubię wymawiać słów ,,nie warto”. 🙂 I w tym przypadku również ich nie użyję. Zalipie warto odwiedzić chociażby ze względu na poznanie i docenienie pasji kobiety, która oddała ponad 50 lat swojego życia tradycji i pewnej idei. Chociaż początkowo doznałam lekkiego rozczarowania Zalipiem to po kilku przemyśleniach cofam to. Zalipie może być idealnym miejscem na krótki reset i ucieczkę z pobliskiego miasta ale także i z drugiego końca Polski. Odwiedziny można połączyć ze zwiedzaniem południowej części Naszego kraju, która ma przecież tak wiele do zaoferowania!
Zalipie najlepiej poznawać spacerując. Warto więc wyposażyć się w wygodny strój, coś do picia i w głowę pozbawioną oczekiwań. Tak aby wyrobić sobie swoją własną opinię i wrażenia. Nie nastawiajcie się tylko na instafotki! Cieszcie się ciszą i sielskim klimatem, którego w Zalipiu jest pod dostatkiem. Warto zarezerwować sobie cały dzień na spokojne zwiedzanie albo chociaż jego połowę. 🙂
Jeżeli chcesz połączyć wizytę w Zalipiu np. z weekendem w Krakowie to zapraszam na mój letni przewodnik po mieście tutaj.
A po więcej informacji o Zalipiu zajrzyj tutaj. 🙂