Whereismyprosecco Mauritius był moim celem od zawsze a domki w Chalets Chamarel sprawiły, że od razu poczułam, że jestem we właściwym miejscu. 🙂
Instagram to kopalnia fajnych miejsc. Przyznaję, że od jakiegoś czasu jest to moje główne źródło informacji o danym kierunku. Można znaleźć tam absolutnie wszystko – hotele, restauracje, sklepy, punkty widokowe, wszystko, wszystko, wszystko. Tak też było w przypadku Chalets Chamarel. Trafiłam tam niedługo przed wylotem właśnie przez instagram.
Chalets Chamarel – tak sobie wyobrażałam Mauritius
W sumie to nawet nie wiem od kiedy ciągnęło mnie w kierunku tej wyspy. Zostały mi chyba jakieś wyobrażenia na jej temat z młodszych lat więc jak ponad rok temu dałam sobie 3 lata na moje TOP 3 na świecie to wiedziałam, że M. musi znaleźć się w tej trójce. I bardzo dobrze, że się znalazł.
Mauritius nie jest skażony turystyką. Co najważniejsze wyspa zachowała swój prawdziwy charakter.
Nie sposób nudzić się tutaj a rajskie widoki fundowane są Nam na każdym kroku. Zwłaszcza w Chalets Chamarel.
Domki Chalets Chamarel
Domki Chalets Chamarel są spełnieniem wakacyjnych marzeń. Ogromna sypialnia, aneks kuchenny, łazienka z prysznicem zlokalizowanym praktycznie pod gołym niebem i dwa tarasy z zabójczymi widokami. Do tego wszystko urządzone w stylu nawiązującym do natury – kamień i drewno. Nigdy nie byłam w takim miejscu więc było to dla mnie mega fajne doświadczenie, które raczej ciężko będzie mi zapomnieć. 🙂
Widok z bajki
Powiedzieć, że piękny to za mało bo widok z domków Chalets Chamarel jest wręcz mało realny. Domki położone są na wzniesieniu, z którego widać Le Morne, czyli najbardziej charakterystyczną część wyspy. Można po prostu nic nie robić i godzinami podziwiać ten widok a i tak się nie znudzi. Z jednej strony gęsty las (dla mnie nadal dżungla 😛 ) a z drugiej Ocean Indyjski. Czego chcieć więcej? 🙂 Hmm no chyba tylko takich zachodów <3
Kuchnia
Kuchnia w tym miejscu to typowy Mauritius. Wszystko jest smaczne i świeże a załoga stara się jak może aby wszystko było idealnie. W ogóle ludzie na tej wyspie są przemili i w Chalets Chamarel również tak było. Restaurację można odwiedzić także nie będąc gościem hotelowym, więcej o tym było tutaj.
Kontakt z naturą w Chalets Chamarel
W Chalets Chamarel spędziłam 2 noce. Nie polecam Wam zostawać tutaj na tydzień czy dwa z prostego powodu – jest to miejsce na totalny reset od rzeczywistości, hałasu i codziennego szaleństwa. Chyba, że tego właśnie oczekujecie od wakacji, w przeciwnym wypadku 2, 3 noce wydają się idealne. Będąc tutaj nie nastawiajcie się na szybki spacer do miasta. 🙂 Droga nie należy do najłatwiejszych a i najbliższa cywilizacja oddalona jest o całkiem sporo km.
Problem może pojawić się rownież dla tych osób, które boją się różnego rodzaju sąsiadów… 🙂 Jaszczurki wygrzewające się na tarasie, gekony w pokoju, żabki skaczące wieczorami po trawnikach, pająki większe niż te polskie, gigantyczne nietoperze latające nad głowami. To wszystko jest tutaj na porządku dziennym. Ale cóż ,,żyjątka” są u siebie – my już niekoniecznie. To my mamy się dostować do nich. 🙂 Wybierając się tutaj warto spakować do walizki dłuższy rękaw ponieważ nocami robi się chłodno i zaczyna wiać mocny wiatr.
W Chalets Chamarel nudy nie ma ma 🙂
Domki Chalets Chamarel zlokalizowane są obok takich atrakcji jak 7 Kolorów Ziemi czy wodospady Chamarel. Można stąd zaplanować trekking lub odwiedzić Lavilleon Adventure Park z mostem linowym nad przepaścią. Jeśli nie w głowie Nam adrenalina to w Chalets Chamarel możemy skorzystać ze spa, zamówić masaż i po prostu cieszyć się chwilą. 🙂
Nie zachęcam Was już dłużej a namiar na to cudne miejsce zostawiam tutaj!
